Miasto dzieciństwa i młodości Patrona naszej szkoły.
Wspomnienia z wycieczki 03.11.2022r.
Jest listopadowy poranek, dzień dopiero się budzi, a uczniowie naszej szkoły już dawno są na nogach. Wyjeżdżamy na wycieczkę do Wadowic. Już przed godz. 7.00 wszyscy oczekiwali na placu szkolnym na autokar. Począwszy od klasy „0” do VIII – jechała niemal cała szkoła. To nasza wyprawa do miejsca urodzin św. Jana Pawła II – a okazja jest wyjątkowa – XX. rocznica nadania imienia naszej szkole. Kto to jeździ na wycieczki w listopadzie? Dziwili się niektórzy i do końca niedowierzali, że nam się uda. Przecież to już prawie zima. My wierzyliśmy jednak, że nasz Patron załatwi nam piękną pogodę i tak się stało. Było słonecznie, ciepło i bardzo radośnie nie tyko na zewnątrz, ale i w środku.
Na miejsce dotarliśmy z nieznacznym opóźnieniem. Na starcie zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedni zwiedzali Muzeum – Dom Rodzinny Jana Pawła II, a drudzy uczestniczyli w warsztatach. Młodsi uczniowie mieli okazję przekonać się, jak wyglądała nauka 100 lat temu, gdy Lolek do niej uczęszczał, starsi zaś tworzyli komiks Jak Lolek Wojtyła został superbohaterem. Wszyscy z zaciekawieniem słuchali oprowadzających przewodników i brali czynny udział w warsztatach. Trochę zmęczeni, ale pełni wrażeń weszliśmy na chwilę do kościoła, aby pomodlić się przy chrzcielnicy gdzie był ochrzczony nasz Patron. Potem były pamiątki i oczekiwany przez wszystkich smaczny obiad. Nie mogło oczywiście zabraknąć kremówki, którą każdy uczeń dostał na wynos. Piękna pogoda zachęciła nas jeszcze do zabawy z gołębiami na rynku, ale zachodzące słońce przypomniało, że czas wracać do domu.
W drodze powrotnej było dość gwarno i głośno, niektórzy śpiewali inni zapadali w sen. Gdy wróciliśmy było już późno, rodzice z radością i zaskoczeniem witali swoje pociechy, widząc w ich rękach pudełka z kremówkami. Myślę, że był to dobry dzień, a św. Jan Paweł II uśmiechał się do nas i nam błogosławił.
Oprac.: J. Orłowski
Fot.: I. Gut, J. Orłowski